Witam na moim blogu

Szukaj na blogu
Statystyki

Statystyki strony
Moje rowery
Wykres roczny

Archiwum bloga
- 2016, Wrzesień1 - 0
- 2015, Lipiec2 - 0
- 2015, Czerwiec1 - 0
- 2015, Maj1 - 0
- 2015, Kwiecień5 - 0
- 2015, Marzec11 - 0
- 2014, Sierpień13 - 0
- 2014, Lipiec1 - 0
- 2014, Czerwiec12 - 0
- 2014, Maj2 - 0
Wpisy archiwalne w kategorii
> 100km
Dystans całkowity: | 208.10 km (w terenie 0.00 km; 0.00%) |
Czas w ruchu: | 11:47 |
Średnia prędkość: | 17.66 km/h |
Maksymalna prędkość: | 59.00 km/h |
Suma podjazdów: | 376 m |
Suma kalorii: | 1845 kcal |
Liczba aktywności: | 2 |
Średnio na aktywność: | 104.05 km i 5h 53m |
Więcej statystyk |
- DST: 105.00 km
- Czas: 07:00 h
- VAVG: 15.00 km/h
- Sprzęt: Kross Grand Jocker
Realizacja planów :)
Niedziela, 12 lipca 2015
Cześć. Planowanie wycieczki w dalszą trasę rozpocząłem już kilka tygodniu temu. Wycieczkę miałem zamiar rozpocząć od przejazdu w pierwszą stronę pociągiem, aby później wrócić rowerem. Wybór miejsca docelowego padł na Przemyśl.O godzinie 9 wsiadłem do pociągu kupując bilet dla mnie i rowera. W moim planie było przejechanie trasy ponad 100 km, jednakże z Przemyśla do domu miałem tylko 80, dlatego po dotarciu na miejsce postanowiłem przejechać się również do Krasiczyna.
Z Przemyśla wyjechałem około 11.30. Początkowa droga była bardzo trudna ze względu na jazdę pod górę, jednakże satysfakcja dotarcia do Krasiczyna zdecydowanie uśmierzyła wszelkie niedogodności na trasie. Będąc w pobliżu zamku postanowiłem chwilkę pospacerować po parku, aby zregenerować siły i przygotować się na właściwą część mojej wycieczki. Moim celem w Przemyślu było zobaczenie fragmentu nowej obwodnicy wraz z mostem na rzece San. Jego widok był niesamowity i czułem się dumnie wiedząc, że na Podkarpaciu realizuje się takie inwestycje. Po chwilce przerwy wyruszyłem w dalszą drogę w kierunku Radymna. Ta część trasy minęła mi bardzo szybko, jednakże gdy stopniowo zacząłem się poruszać w stronę zachodnią wzmagał się wiatr przez co bardzo ciężko się jechało. Po dotarciu do Jarosławia byłem bardzo zmęczony i wiele razy miałem myślałem czy nie wrócić pociągiem do Rzeszowa. Chwili otuchy dodawała mi satysfakcja z przejechanych kilometrów w tak trudnych warunkach wietrznych, chęć dotarcia do celu mimo przeszkód i zrealizowania wspaniałej wycieczki. Po krótkim odpoczynku skierowałem się dalej, przejeżdżając m.in. przez Przeworsk i Łańcut. Trasa do miasta Potockich i Lubomirskich była bardzo męcząca ze względu na ciągły wiatr i drogę w postaci ciągłych pagórków i dolin. W Łańcucie zrobiłem ostatnią przerwę, do domu do Rakszawy było około 15 km na północ. O dziwo tą część wycieczki pokonałem bardzo płynnie. O godzinie 19.30 dotarłem na miejsce pokonując łączną trasę 103 km, co jest wyrównanym rekordem długości :)
Fotki z wycieczki:





Link do fragmentu trasy z endomondo:
https://www.endomondo.com/users/14648634/workouts/...
Kategoria > 100km
- DST: 103.10 km
- Czas: 04:47 h
- VAVG: 21.55 km/h
- VMAX 59.00km/h
- Temperatura 32.0°C
- Kalorie 1845kcal
- Podjazdy 376m
- Sprzęt: Kross Grand Jocker
Pierwsza setka! Rzeszów - Dynów
Niedziela, 10 sierpnia 2014
Cześć. Tę wycieczkę planowałem od kilku dni. Postanowiłem, że będzie to mój najdłuższy przejechany dystans i udało się! Pierwszy setka w życiu :) Ale zacznę od początku...Z powodu upału postanowiłem wyjechać wcześniej niż zwykle. O godzinie 8.20 byłem już gotowy na moją najdłuższą rowerową wyprawę. Od Architektów skierowałem się na osiedle Zwięczyca aby dalej ścieżką rowerową dojechać do mostu Karpackiego. Po przekroczeniu Wisłoka jechałem dalej ścieżką rowerową mijając Żwirownię. Skierowałem się na Tyczyn. A dalej prosto na Dynów przez: Kielnarową, Borek Stary, Hyżne, Dylągówkę, Hartę, Bachórz, aż dotarłem do Dynowa.
Z tej trasy szczególnie zapamiętam serpentyny koło Dylągówki ( okropnie mnie wymęczyły :P ). W Dynowie zrobiłem sobie przerwę na zregenerowanie sił. Pojeździłem trochę po mieście, ale nic szczególnego nie rzuciło mi się w oczy, także postanowiłem wracać do Rzeszowa. Oczywiście inną trasą... :) Skręciłem na Błażową. Po drodze mijałem Hartę i Piątkową, a gdy byłem już niedaleko Błażowej dopadła mnie złośliwość rzeczy martwych ... padła bateria w telefonie, a tym samym aplikacja której używam do tworzenia moich tras wycieczek nie mogła dalej działać.. Nie martwiąc się tym postanowiłem skręcić na Kąkolówkę, bo jest tam rezerwat przyrody. Ta decyzja niedługo później zemściła się na mnie ;D Przez baaaardzo długi podjazd pod górę "padłem z nóg". Zszedłem z rowera i około 300 m pod górę pokonałem pieszo;)
Z Kakolówki pojechałem na Błażową. W pobliskim parku zrobiłem sobie przerwę. 5 km później już wiedziałem, że będzie to moja najdłuższa wycieczka, a do Rzeszowa zostało jeszcze około 20. Po dojechaniu do Stolicy Innowacji skręciłem na ul. Karola Wojtyły (zobaczyć jak przebiega jej remont).
Do mieszkania wróciłem bardzo zmęczony ale również szczęśliwy z powodu pierwszej "setki" i wyrównaniu mojego rekordu prędkości :)
Z tej trasy szczególnie zapamiętam serpentyny koło Dylągówki ( okropnie mnie wymęczyły :P ). W Dynowie zrobiłem sobie przerwę na zregenerowanie sił. Pojeździłem trochę po mieście, ale nic szczególnego nie rzuciło mi się w oczy, także postanowiłem wracać do Rzeszowa. Oczywiście inną trasą... :) Skręciłem na Błażową. Po drodze mijałem Hartę i Piątkową, a gdy byłem już niedaleko Błażowej dopadła mnie złośliwość rzeczy martwych ... padła bateria w telefonie, a tym samym aplikacja której używam do tworzenia moich tras wycieczek nie mogła dalej działać.. Nie martwiąc się tym postanowiłem skręcić na Kąkolówkę, bo jest tam rezerwat przyrody. Ta decyzja niedługo później zemściła się na mnie ;D Przez baaaardzo długi podjazd pod górę "padłem z nóg". Zszedłem z rowera i około 300 m pod górę pokonałem pieszo;)
Z Kakolówki pojechałem na Błażową. W pobliskim parku zrobiłem sobie przerwę. 5 km później już wiedziałem, że będzie to moja najdłuższa wycieczka, a do Rzeszowa zostało jeszcze około 20. Po dojechaniu do Stolicy Innowacji skręciłem na ul. Karola Wojtyły (zobaczyć jak przebiega jej remont).
Do mieszkania wróciłem bardzo zmęczony ale również szczęśliwy z powodu pierwszej "setki" i wyrównaniu mojego rekordu prędkości :)
Link z endomondo: ( nie mam pojęcia dlaczego Vmax aż 78.1 km). To jakiś duży błąd... wielbłąd :)
Kościół w Błażowej:

Kategoria Wyjazdy z Rzeszowa, > 100km